Kto kiedykolwiek był na pielgrzymce, czy do rodzimej Częstochowy (właściwie
Jasnej Góry), czy na dłuższej jak np. camino de Santiago poznał sekret.
Podróż pielgrzyma uzmysławia uczestnikom, że celem nie jest sam cel drogi, a
sama w sobie droga, a im dłuższy szlak pielgrzymi, tym szansa na lepszą,
skuteczniejszą transformację własnego wnętrza, a także silniejsze kształtowanie
ciała. A mają tu miejsce paradoksy, jak budowanie siły na bazie braku
siły oraz dopuszczenie do głosu wewnętrznego głosu na bazie wyciszenia.
Droga ważniejsza od celu. To, co się podczas kroku za krokiem wydarzyło wskutek
rozmów ze współidącymi, ale i w milczeniu. Ów sekret w pielgrzymie zostanie,
czy tego się chce, czy nie. Zostanie pod skórą, w reakcjach na bodźce i
zdarzenia, które nadejdą w przyszłości. Sekret w każdym pielgrzymie jest inny,
unikalny, bo wszyscy inaczej odbieramy wzrokiem, węchem, słuchem i czuciem
świadomym i podświadomym, podobnie jak odmienne wrażenia wzbudzają w ludziach
patrzenie na te samy obrazy, słuchanie tych samych koncertów, wąchanie zapachu
tej samej ściółki w lesie. To też nie wszystko, bo sami inaczej odbierzemy ten
sam film będąc wypoczęci, a inaczej zmęczeni, przysypiając na fotelu przed
ekranem. Odmienne też wrażenia wzbudzi w nas kęs świeżego sernika po sytym
obiedzie z przystawkami, niż odrobina tego samego ciasta po kilkudniowym poście
o chlebie i wodzie. Ślady doświadczeń są unikalne, a znaczenie drogi bezcenne.
Można pojechać autobusem na koniec szlaku pieszego pielgrzyma,
zwiedzić Santiago de Compostela, zrobić zdjęcia, napawać się widokami i
może krótkimi uniesieniami, czy tzw. aktami strzelistymi. Nie znajdziemy jednak
tego, czym będzie żył jeszcze długo po zakończeniu pielgrzymki, a może i do
końca życia uczestnik szlaku pieszego. To w nim zostanie, a sekret pielgrzyma
ma przypisaną sobie przypadłość. Nie narzuca się i pielgrzym wcale nie musi nic
z nim robić, natomiast może, jeśli tylko będzie potrzebował wrócić do
wspomnień, do myśli i podjętych przewartościowań, być może życiowych przetasowań,
które wówczas postanowił i których się podjął. Może to wykorzystać jeśli
zechce.
W życiu Handlowca jest podobnie. Tutaj także
"droga" ma znaczenie. Lata naznaczone butami zdartymi w drodze do
Klientów, pełne potknięć, odmów, nieodebranych połączeń. Droga przez czas
„tłusty”, podpisane korzystnie umowy wieloletnie, wielokrotnie prolongowane, z
rzeszą lojalnych Klientów, ale i okres „chudy”, czas kryzysów mniejszych,
większych, gospodarczych, branżowych, oddolnych, na które ma się większy wpływ,
ale i odgórnych, nieprzewidywalnych i niezależnych od nas, jak choćby niedawny
COVID-19, przy którym zakładane scenariusze otrzymały stygmat braku gwarancji.
Droga Handlowca od samego początku, od pierwszego dnia pracy, pierwszego
telefonu i nieśmiałego, pełnego stresu spotkania jest dla niego sekretem
indywidualnym i unikalnym jak jego linie papilarne. Sekretem oryginalnym i
bezcennym dla Handlowca i ogólnie pojętej Sprzedaży. A sprzedaję już trochę lat
i trudno przewidzieć, czy mniej to, niż jeszcze sprzedawać mi przyjdzie, czy
już dawno więcej. Przyszłość jest tajemnicą. Co nieco o niej wiem i nie mnie
oceniać ile, a mam nadzieję i zamiar uczyć się jej i od niej dalej, bo nauczyć
się do końca nie da. Zapożyczę jednak od Natalii Kukulskiej niezapomniany wers
"im więcej Ciebie, tym mniej", bo oddaje bardzo trafnie, jak z wiedzą
o Sprzedaży jest. Nie wiemy o niej wszystkiego, nawet jeśli się tak pozornie
zdaje, podobnie jak to jest z Muzyką, która nie zważając na szufladkowanie gra
po pięciolinii i poza nią, udając że się dała bemolami i synkopami
okiełznać. A że zmienia się wszystko, więc i w Sprzedaży nie jest inaczej
i jeśli Nowe wygrywa ze Starym, często w kolejnej części meczu oddaje mu
pierwszeństwo, by za jakiś czas, na powrót [...]. Jednego natomiast jestem
pewien. W Sprzedaży potrzeba pasji i zamiłowania, a pomimo trudności, a może
dlatego właśnie jest ona fascynująca i w tej swojej niemożności jej odkrycia do
końca niesamowita.
W tym niezwykle ciekawym zawodzie łączącym nieprzewidywalne zmienne życzę wszystkim ludziom Sprzedaży niegasnącej pasji oraz możliwości i chęci pozostania w zgodzie z indywidualnym pierwiastkiem wpływającym na całą resztę. Bo w handlu liczy się Sprzedaż z zyskiem, nie ma tutaj dyskusji, to jest sens, cel oraz plan na dzisiaj, miesiąc, kwartał, dekadę […]. Ale "droga" Handlowca w Sprzedaży przez niepowodzenia i spektakularne sukcesy, to również cel, jako masa budująca mądrość i kształtująca silny pień doświadczenia. Są to atuty niezaprzeczalnie potrzebne na sytuacje nowe i nieprzewidywalne. Tu nic się nie zmarnuje mimo upływu czasu, więc zarówno to, co było wczoraj, jak i to sprzed kilkunastu, może kilkudziesięciu laty. Dobrze o tym pamiętać w chwili sukcesu w Sprzedaży, ale również gdy trwa cisza w zleceniach. To tylko "teraz", a w pracę długofalową wpisane są zarówno powodzenie, jak i ten drugi biegun wydarzeń, który ma szansę być budujący, gdy zdołamy z niego coś wywnioskować, czegoś się nauczyć, coś przez to wdrożyć, a może coś zakończyć. Sprzedaż jest celem, ale i "droga" nim jest. Jeśli wciąż na niej jesteś, znasz sekret.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz