A jeśli biegacza w specjalistycznym ubraniu zawstydzi bosy Kenijczyk, a
najnowszą nawigację w aucie papierowa mapa? Widziałem dużego fiata („seryjnego”)
w popisach precyzyjnego driftu, dowodzącego kunsztu kierowcy oraz zaawansowane technologicznie auto z kierowcą jadącym „na 3-go”. Słyszałem
mistrzowską grę na pile z marketu oraz fałszującego muzyka
z topowego zespołu
uginającego się pod ciężarem drogiego sprzętu. Nie wszystko jest
oczywiste, a raczej wszystko jest nieoczywiste i białe w ogólnym odbiorze
nie zawsze jest takie białe, jakby być mogło i podobnie jest z drugim biegunem,
tzw. czarnym. Nie każdy "czarny charakter" jest „czarny”, o czym
wiedzieli doskonale twórcy „czarnych postaci”, jak Zorro i Batman, nie
pomijając „najczarniejszego z czarnych” w kinematografii Lorda Vadera,
który okazał się "mniej czarnym" w chwili własnej śmierci,
a z pewnością "jaśniejszym czarnym" od swojego wnuka. A biel i czerń
to nie wszystko, bo świat i codzienność nie są wyłącznie „czarne” i
„białe”. Ludzkie wybory oraz postępowanie też takie nie są, więc nikomu
oceniać kogokolwiek w jego czynach nie powinno być łatwo, bo łatwo się
można w takiej ocenie pomylić. Zapożyczę od brytyjskiej grupy
rockowej Procol Harum z ich międzynarodowego przeboju „A Whiter Shade of
Pale” określenie "bielszy odcień bieli", bo odcień
powołuje do istnienia wiele możliwości bieli, czerni i każdego innego
koloru. Odcienie wydają się wierniej oddawać „życiowe” scenariusze.
PS.1.
Myśl ilustruję zdjęciem pięknej kobiety w bieli (czyż nie może mieć na imię Biel?)
PS.2.
Refleksja pochodzi z tekstu „filtr niewszystkowiedzy” (dostępny na tym blogu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz