Pośród spraw, które widać na pierwszym planie istnieją równoważne, choć mniej przykuwające uwagę. Startują codziennie Rzeczy niezbędne i zbyteczne, mierząc się w wyścigu na wspólnym torze. Uczestnicy nieszczególnie myślą o mecie, raczej o tym, kto kogo wyprzedzi, by przede wszystkim znaleźć miejsce w górnych partiach tabel wyników, które postawiono w punktach precyzyjnie skorelowanych z kalendarzem. Na starcie biegnący ubierają koszulkę, wybierając z takich, na których widnieje napis Jakość, na części z nich Cena, na innych Trwałość. Są też dostępne ubrania bez oznaczeń i te wybierane są przez biegnących najczęściej na start biegu, choć z reguły tylko na chwilę. Każdy może wziąć więcej ubrań, z czego sporo uczestników korzysta, by zmieniać je w trakcie biegu. Kolorowo jest przez to i zmiennie, a prawie nic nie jest takie samo, jak dosłownie sekundę wcześniej. Rzeczy w trakcie wspólnego wysiłku orientują się, że rodzaj założonej koszulki spowalnia lub przyspiesza bieg, a wyciągnięte z tego wnioski po pewnym czasie wpływają na indywidualne decyzje biegnących, choć nie można powiedzieć, że wszystkich. Większość biorących udział w wyścigu ma swoich opiekunów, którzy co pewien czas podbiegają do podopiecznych, by zasugerować zmianę ubioru. Niektórzy biegną stałym tempem, jakby nie zwracali uwagi na innych, ale też na tablice wyników, których sporo mijają. To nieszczególnie liczna grupa w całości, choć zauważalna. Czekają na metę. Są tacy, którzy co pewien czas przyspieszają, by po chwili odetchnąć, niektórzy odpadają z biegu w sposób naturalny, co widać z obserwacji z wyprzedzeniem, inni kończą udział z nieokreślonych przyczyn, choć bywa że zostają wypchnięci przez współtowarzyszy, z którymi ręka w rękę, noga w nogę od dłuższego czasu biegli. W tłumie biegnących, a być może z powodu wzniesionego kurzu dość częstym zjawiskiem jest próba zamiany znaczeń Rzeczy ze zbytecznych na niezbędne. Obserwuję z ciekawością ten osobliwy bieg, choć mam wrażenie, że nie tylko ja. Jak okiem sięgnąć dostrzegam tabele wyników, systematycznie przy końcu miesiąca, kwartału, roku, bo nie da się nie zauważyć w nich cel dążeń i wysiłków biegnących, szczególnie jeśli chodzi o górne partie zestawień. Wyznaczonej mety po horyzont jedynie nie widzę, choć możliwe, że jej nie przewidziano lub jest uwzględniona, tylko jeszcze nie dzisiaj. Pośród spraw, które widać na pierwszym planie istnieją równoważne, choć mniej przykuwające uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz