"PASKI MAJĄ PASOWAĆ I SIĘ WPASOWAĆ" brzmiało "paskowe zalecenie", które słyszały paski od kiedy pamiętały. Żonglować można było i wybierać w kolorach sąsiadujących pasków, ale pamiętać, by zawsze zgodnie z zaleceniem pasowało. Więc pasowało przeważne tak, jak miało pasować i "pasowało" to paskom, choć niektóre z nich poszukiwały podskórnie i podświadomie bliżej nieokreślonego i nienazwanego "czegoś", widzianego oczami wyobraźni, czy może trafniej określając - w tęsknocie. Wyobraźnia niektórych pasków spała niespokojnie.
Mijały lata, paski pasowały i wpasowywały się wprowadzając z czasem urozmaicenie i rozróżnienie swych grubości, której to określenie zmieniono z racji pejoratywnego znaczenia, korygując je ostatecznie do "szerokości". Od tej pory zarówno kolory, dylatacje między paskami, które tak naprawdę były także paskami, ale i szerokości pasków stanowiły wzorzec w modzie, w projektowaniu, w architekturze i w wystroju wnętrz przez lata, zgodnie z "paskowym zaleceniem". Hasło "paski mają pasować i się wpasować" niezmiennie było aktualne. Wyobraźnia niektórych pasków jednak spała niespokojnie.
Przyszedł moment niespodziewany, trochę przypadek, gdy stał się wypadek i dwa paski zderzyły się na skrzyżowaniu. Skutkiem tego, że upadły na siebie stworzyło się coś, czego wcześniej nie widziano, choć w wyobraźni niektórych pasków podobna rzecz "przebłyskiwała". Utworzony na skrzyżowaniu na ziemi krzyż, widziany z kąta jako "X", był natchnieniem na przyszłość. Od tej pory zarówno kolory, dylatacje między paskami, które tak naprawdę były także paskami, szerokości pasków, ale i kąty ich ułożenia stanowiły wzorzec w modzie, w projektowaniu, w architekturze i w wystroju wnętrz przez lata, zgodnie z "paskowym zaleceniem". Hasło "paski mają pasować i się wpasować" niezmiennie było aktualne. Wyobraźnia niektórych pasków jednak spała niespokojnie.
Zdarzył się w paskowym świecie "czas Miłości". Niektórzy twierdzili, że to sprawa wiosny, a choć niejedną wiosnę paski już przeżyły, ta była wiosną, która przyniosła Miłość. Paski zaczęły się dobierać w pary, otulać wzajemnie i przytulać, tworząc coś, czego wcześniej nie widziano, choć w wyobraźni niektórych pasków coś podobnego „przebłyskiwało". Utworzone z tulących się pasków okręgi, widziane z kąta jako elipsy, a czasem "ósemki" były natchnieniem na przyszłość. Od tej pory zarówno kolory, dylatacje między paskami, które tak naprawdę były także paskami, szerokości pasków, kąty ich ułożenia, ale i okręgi, elipsy i ósemki pod różnym kątem stanowiły wzorzec mody, w projektowaniu, w architekturze i w wystroju wnętrz przez lata, zgodnie z "paskowym zaleceniem". Hasło "paski mają pasować i się wpasować" niezmiennie było aktualne.
W "czasie Miłości" zauważono, że wyobraźnia pasków
jest płodna i co jakiś czas podziwiano jej potomstwo. Napawało
to nadzieją i było dobrą zapowiedzią dla przyszłości pasków i ich przetrwania w
modzie, w projektowaniu, w architekturze i w wystroju wnętrz. Wzory utworzone w
poziome "ósemki" wskazywały niepisaną prawidłowość, że wyobraźnia
pasków jest nieskończona. Potwierdza to czas niezruszonym do dzisiaj faktem,
że mimo upływu lat i następujących zmian wyobraźnia niektórych pasków wciąż śpi
niespokojnie.
Bardzo piekna literacka opowieść i "miłości pasków". Przeczytam jeszcze kilka razy ten tekst, zapewne wypowiem się ponownie... Inspirujące!!! Ciekawe! Żywy trening wyobraźni! Jung nazywa taki proces ( metodę) Aktywną wyobraźnią.
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za poświęconą uwagę i komentarz na blogu, który tak naprawdę jest wyjątkowo niszowy. Serdecznie pozdrawiam.
Usuń