Przechodząc obok
miejsca, w którym serwują autorską wersję zapiekanki pod nazwą, której nie wymienię
zorientowałem się, że byłem wewnątrz ostatnio 30 lat temu, a tak jak kiedyś,
tak i teraz zaprosił mnie do środka kuszący zapach. Ujrzałem dobrze sobie znany
układ skromnego metrażu, prosty i możliwie dlatego idealny oraz ścienną
tablicę, na której oprócz innych niż przed laty kwot, choć nie są wg mnie zbyt wygórowane
nie zmieniły się pozycje Menu. Pani za ladą cieszy się dobrym zdrowiem i mam
wrażenie jest tą, którą pamiętam. To że czas nie ogląda się za siebie jest
oczywiste, ale istnieją zmienne i stałe, często unikalne i subiektywne, które
przenikając się mają potencjał zbudowania poza sprzedażowym słupkiem dzisiaj
czegoś więcej. Bywałem tu kiedyś i jak zdrowie pozwoli - będę.
Janusz Zacharewicz - blog o Sprzedaży, reklamie, ludzkim potencjale, tworzeniu i nie tylko. Nie wszystko MOŻNA mówić wprost, ale i nie wszystko TRZEBA. Obserwacje przynosi codzienność, która jak się przyjrzeć jest niecodzienna. Wszystkie treści na blogu © Janusz Zacharewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz