talia S

Tasują się argumenty w talii kart Sprzedaży. Niektóre wyglądają jak nowe, inne przeciwnie, a ich liczby nie da się precyzyjnie określić. Zależy od wielu zmiennych, choć najbardziej od wyobraźni i intencji ludzi, którzy kart używają.

 

Jest cena, najbardziej od powszechności przybrudzona palcami, mamy rabat, promocję, okazję i ograniczenie czasowe. Widzę obsługę posprzedażową, atrakcyjność wizualną i odpowiedź na aktualne trendy. Kolejne w rękach pojawiają się strategia, plan, wynik, analiza, zaraz potem marzenie, uśmiech, nadzieja i nastawienie. Jest luksus oraz prostota, konkurujące w tajemnicy o cenę. Jedna z kart jest dwustronna, przedstawia poskrom dla trzody, a na odwrocie urwany łańcuch i napis "czekamy na twoją inicjatywę". Następna karta ma nadrukowany zegarek, na którym zamieniono miejsca upływających godzin na lata. Jest badanie zapotrzebowania rynku z przyklejoną do niej pod spodem kartą generowania nieistniejących wcześniej potrzeb. Jest przymus i wolny wybór, jest manipulacja i celowe ukrywanie wad, a bubel ma powyginane rogi od nieprzerwanego chowania w rękaw. 

 

Mimo że cena jest najbardziej zniszczona wyszarpywaniem z rąk do rąk, wszystkie karty pozostają w ruchu. Niektóre dopiero powstaną, przewidziano na nie miejsce w pudełku, a część z nich zniknie na zawsze lub na dłuższy czas, z wyboru lub konieczności dyktowanej rynkiem. Widzę fałsz, szczerość, monolog, dialog, nieosiągalność, impas i zrozumienie. Dwie karty mają ten sam napis - relacja, choć jedna wygląda na wyprodukowaną przed chwilą, a drugą, pomiętą i przedartą ktoś posklejał taśmą. Pojawia się przewidywalność, wiarygodność, historia marki oraz jakość, którą wprowadzono do talii w postaci Jokera. Jest przestrzeń "nie dotykać" oraz prawo do autonomicznej decyzji, widzę zaawansowane narzędzia, mierniki, notes i zużyte buty. Warunki gwarancji i pozytywne zaskoczenie łudząco przypominają karty rozczarowania oraz zawodu. Jest także bezinteresowność, wsparcie charytatywne, wolontariat oraz dostrzeganie ludzkich potrzeb, które krzyczą w gnieździe mniej lub wcale.

 

Tasują się argumenty w talii kart Sprzedaży. Niektóre wyglądają jak nowe, inne przeciwnie, a ich liczby nie da się precyzyjnie określić. Zależy od wielu zmiennych, choć w znacznej mierze od wyobraźni i intencji ludzi, którzy kart używają. Stosowanie ich jest prawie zawsze dowolne, a ze sprawdzonego źródła wiem, że można się nimi bawić, choćby układając wymyślne i ćwiczące cierpliwość domki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz