bumerang

Czasem otwieram tekst, który napisałem kilka lat wcześniej, by zostawić okna otwarte na przestrzał. Wskutek przeciągu wywiewa kilka przecinków i innych znaków, które obecnie wydają mi się zbędne nawet na przekór zasadom interpunkcji, a w chwili pierwotnej były konieczne. Nie wiem natomiast, czy po jakimś czasie co uleciało jak bumerang nie wróci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz