clickbajt u lekarza

Gdy jakiś czas temu Ronaldo odkładał wiadomą butelkę ze znanym na całym świecie logotypem tąpnął być może na chwilę jakiś ważny wykres. Ważny, jednak w tej samej chwili odszedł z tego świata ktoś dla kogoś najważniejszy, ktoś z biedy nie zjadł posiłku, ktoś inny uratował przypadkowego nieznajomego w reanimacji na przystanku autobusowym, a w wielu domach w milczącej codzienności rodzice zapewnili swoim pociechom szczęście w niemedialnej zabawie i wspólnym odrabianiu lekcji, co nie chciało wpłynąć na żaden z ważnych wykresów. A może wpłynęło. Łatwo zapomnieć przeglądając/ scrollując tzw. newsy, że informacja pochodzi z ciąży wielopłodowej, a żyjemy chyba trochę w świecie kultywowania jedynaka. Dotykam niechcący dysonansu, który odczuwa osoba czytająca na ruchomym pasku informacyjnym w TV o śmierci osoby publicznej lub popularnej, podczas gdy o zmarłym w tym samym czasie jej bliskim, może najbliższym z bliskich nikt nie wspomniał. Poniższe zdjęcie użyłem dla zobrazowania informacji „jedynaka” przydeptującego inne informacje z kategorii „pozostałe rodzeństwo”. Nie umniejszając rangi żadnej z przebijających się do społeczeństwa informacji spróbuję wzmocnić tym tekstem "pozostałe rodzeństwo", ponieważ być może warto je częściej dostrzec. Mimo że świat informacji dzisiaj chce/ musi „monetyzować” nie możemy zapominać, że uwagę mamy tylko jedną, a rozdysponowanie jej należy/ powinno należeć do nas jako jej właścicieli, chyba że po drodze sprzedaliśmy lub oddaliśmy za darmo jej udziały. Upomnieć się o nie nie jest przymusem, ale z pewnością możliwością. Stąd mój głos na pustyni.

Godny Zamiennik 

 

Istnieje powiedzenie "niezastąpionych całe cmentarze" i jest ono w dużej mierze prawdziwe, jednak każdy z nas zamykając oczy wspomni Tę/ Tego/ To, którą/ którego/ które nie dało się w żadnym stopniu zastąpić. Nie wynaleziono Godnego Zamiennika. Nawiążę do tego w innym kontekście, a czy ważnym zostawiam subiektywnej ocenie. Pojawia się wg mnie pytanie ile wartościowych/ oryginalnych/ potencjalnie cennych dla ludzkości projektów/ wizji/ koncepcji ulatuje/ ginie w świecie/ internecie za przyczyną celowego dostosowywania/ katalogowania i odsiewania tematów mniej ważnych/ ciekawych/ wartościowych od tych uznanych za ważne/ ciekawe/ wartościowe, decyzją bezpośrednią lub pośrednią poprzez algorytmy sterowane wg (nie?)określonego klucza mody/ uniwersalizacji/ unifikacji oraz popularności (słowo bożek) i najważniejszej dzisiaj, stąd wytłuszczę i napiszę wielką literą Monetyzacji. O pomyłkę nietrudno, jak to w życiu i po czasie dopiero widać, że nieomylnych założeń jest niewiele. Odrzuci (być może) biblijny budujący tzw. kamień węgielny przypadkiem lub nie przypadkiem. A może nie. Żyjemy jednak dzisiaj w świecie kilku najpopularniejszych gatunków jabłek, których w rzeczywistości jest 7-8 tysięcy (niesamowita jest przyroda!), co stało się po części z tzw. wolnego wyboru Klienta/ Konsumenta/ Odbiorcy sięgającego/ wybierającego/ klikającego po usługę/ produkt i wpływającego tym (nie)chcący pozytywnie/ negatywnie (niepotrzebne skreślić) na znaczący obszar własnego życia. Wydaje się jednak, że wyjątkowo pasuje do tego puzzla drugi, ze specyficznym napisem "kto jest bez winy, niech pierwszy [...]". Dzisiaj zakładam większość z nas byłaby zmuszona upuścić kamień na ziemię i bez słowa odejść. 

 

Uwagę mamy tylko jedną, a rozdysponowanie jej należy/ powinno należeć do nas jako jej właścicieli, chyba że po drodze sprzedaliśmy lub oddaliśmy za darmo jej udziały. Upomnieć się o nie nie jest przymusem, ale z pewnością możliwością. Kończąc myśl spuszczę na chwilę powietrze z tego balonu powagi i połączę dwie epoki (stary szkielet, nowy outfit) swoistym drillem dowcipu, który może i jest sucharem, ale oby nie tym ostatnim w plecaku podróżnika. 

 

Przychodzi clickbajt do lekarza, a lekarz daje mu lajka. Wszystko pasuje, to nie clickbajt choruje. 

 

|clickbajt u lekarza| © Janusz Zacharewicz

 

PS. Refleksję kończę mojego skromnego autorstwa paradowcipem, choć traktuję ją całkiem poważnie. Niech będzie moim głosem na pustyni.