Udało mi się napisać
kilka tekstów okołosprzedażowych, a niektóre napisało niejako życie wskutek
wieloletniej obserwacji. Mam nadzieję część z nich ciągle przede mną, bo oczy i
uszy mam póki co otwarte. Uważam, że Sprzedaż podobnie jak inne dziedziny życia
nigdy nie da się poznać w pełni. Być może to dobrze. Zbyt często człowiek
chciałby wiedzieć wszystko. Czas mija, a wraz z jego upływem przychodzi
refleksja, która najprawdopodobniej się nigdy nie zdezaktualizuje. Czy
Sprzedaż mnie jeszcze zaskoczy? Jednocześnie mam nadzieję i jestem
tego pewien. Ona tasuje karty i gra perfekcyjnie z każdym. Niejednokrotnie
wiatr czasu poprzewracał misternie ustawione stoły negocjacyjne, a przygotowane
do podpisu umowy rozwiał przeciąg od okien otwartych tym wiatrem na przestrzał.
Utwierdzam się w tym obserwując ponad 20 lat przychodzące znienacka na rynku
wolty, czynniki od siebie niezależne i symultaniczne oraz bodźce podsycające i
dławiące, na które mamy wpływ mocno lub całkowicie ograniczony. Do końca nie
wiadomo też które są którymi oraz czy do gaszenia chwilowego pożaru wzięliśmy
wiadro z wodą, czy może z benzyną. Obserwuję i działam, a czy Sprzedaż mnie
jeszcze zaskoczy, jednocześnie mam nadzieję i jestem tego pewien. W tej
niemożności poznania Jej do końca dostrzegam tajemnicę i powód do pokory. Być
może zawsze będzie zbyt wcześnie, by powiedzieć "jestem ekspertem".
Mimo upływu lat wciąż zostawiam innym jego zaszczytne krzesło.
Janusz Zacharewicz - blog o Sprzedaży, reklamie, ludzkim potencjale, tworzeniu i nie tylko. Nie wszystko MOŻNA mówić wprost, ale i nie wszystko TRZEBA. Obserwacje przynosi codzienność, która jak się przyjrzeć jest niecodzienna. Wszystkie treści na blogu © Janusz Zacharewicz
puste krzesło
odejście z rynku
Odejście znaczącej firmy z rynku/ obszaru działalności pokazuje, że Sprzedaż nie jest łatwą dziedziną. Wszystkim ludziom z nią związanym życzę powodzenia oraz niegasnącej pasji. [Decyzja Shopee w Polsce | 12.01.2023]
światło[i]cień
Świeca od chwili powstania dawała światło rozproszone, które w
przewidywalny sposób padało na drewniany stół. Było ciepłe i przyjazne, a mimo
że drżące pozwalało czytać. Dzięki temu, że było niespokojne, paradoksalnie
uspokajało. Światło świecy miało intencję. Wniosło ułatwienie niektórych
czynności i komfort do codzienności, co odcisnęło się w ilości sprzedanych na
świecie świec od początku ich powstania. Z wyjątkiem pożarów spowodowanych
ludzką nieostrożnością, nieuwagą, czy bezmyślnością dobre było i jest
światło świecy. To naturalne światło do dzisiaj przysługuje się ich
użytkownikom. Jest symbolem czuwania i tlącej się ludzkiej pamięci.
Światło jej młodszej kuzynki latarki było chłodne, by
nie powiedzieć zimne, za to charakteryzowało się możliwością punktowego
oświetlenia konkretnego miejsca. Miało duży zasięg i doskonale sprawdzało się
podczas wędrówek "po przygodę", schodzenia do zaciemnionej piwnicy
oraz do poszukiwania nocą zaginionych kluczy. Światło latarki miało
intencję. Wniosło ułatwienie niektórych czynności i komfort do
codzienności, co odcisnęło się w ilości sprzedanych na świecie latarek od chwili
ich wynalezienia. Ich byt uzależnił się od baterii i z wyjątkiem sytuacji
niespodziewanego ich wyczerpania dobre było i jest światło latarki. To sztuczne
światło do dzisiaj przysługuje się użytkownikom.
Wymieszały się na przestrzeni lat znaczenia i funkcje
światła. W międzyczasie wprowadzono jednostkę [lx]. Pomimo podstawowych różnic
pomiędzy światłem naturalnym i sztucznym oraz odmiennych zasad ich użytkowania
światła pochodzące ze świecy oraz latarki miały i mają cechy wspólne. Mają
intencję. Poza wniesieniem do życia komfortu i wygody dają poczucie
bezpieczeństwa, a padając na przedmioty zatrzymują się na nich powodując cień.
Ten ostatni pojawia się paradoksalnie dzięki światłu i z racji jego braku. Zauważył
to zjawisko człowiek, by wprowadzić do malarstwa światłocień.
Z wykorzystaniem ludzkiej kreatywności,
której przyświeca alegoryczne naturalne i sztuczne światło myśli,
natchnienia, sugestii i inspiracji oraz dzięki Sprzedaży wymieniają się i
ewoluują cechy światła odbierane przez jego użytkowników subiektywnie. Bywa że
są to sprzeczności. Naturalne i sztuczne, zimne i ciepłe, ostre i łagodne,
intensywne i słabe, bezpieczne i wywołujące lęk, retro i nowoczesne, zbyteczne
i niezbędne […]. Nawiasem urywam podział kreowany przez Sprzedaż i wzbudzający
u kupujących chęć zakupu. Podział z pewnością się jeszcze nie skończył, a to
pokazuje, że Sprzedaż podobnie jak światło ma intencję.
Znacznie wcześniej niż od początków dziejów człowieka
światło było niezbędne. Udowadnia to w milczeniu słońce, starszy brat
świecy. Pisząc te słowa korzystam ze źródła światła podobnego do tych,
które używają je czytający. Wpuszczam również światło między wersy tekstu,
by oddzielić myśli. Kto wie, być może rzucą światło na myśli od niedawna lub od
zawsze istniejące w cieniu. Tak działa inspiracja.
Do dzisiaj niezmiennie światło ma intencję, a świeca i
jej młodsza kuzynka latarka z technologicznym potomstwem wnoszą ułatwienie
niektórych czynności i komfort do codzienności. Widać to na wykresach
Sprzedaży. Do dziś żyje sztuka i jej światłocień, a myśląc o tytule tekstu
którym zajmuję uwagę czytających, w słowie „światłocień” zastosowałem
oddzielenie wyrazów za pomocą symbolu świecy [i]. Od świecy zacząłem i jej
akcentem zakończę.
Świeca od chwili powstania dawała światło rozproszone, które w przewidywalny sposób padało na drewniany stół. Było ciepłe i przyjazne, a mimo że drżące pozwalało czytać. Dzięki temu, że było niespokojne, paradoksalnie uspokajało. Do dziś jest symbolem czuwania i tlącej się ludzkiej pamięci.