Siostry ”p” są nierozłączne, choć bywa że nie zawsze. Po dziś dzień mają
się dobrze i przeżyją wspólnie niejedno. W czasie rozkwitu technologii oraz
przesuwania granic możliwości ograniczonych do granic ludzkiego rozumowania,
człowiek wciąż musi się dopasować do banalnych wydawałoby się zjawisk przyrody,
będąc zmuszonym przed startem SpaceX/ Demo-2/ NASA czekać na dobrą pogodę. Jak
pokazują mijające lata, co pewien czas jakiś wirus proponuje ludziom metodą
faktów dokonanych swoje zasady gry, nie pasujące do dotychczasowej „planszy”.
Gdy człowiek gra w warcaby, natura wykorzystuje szach, a czasem niestety mat.
Całkiem możliwe, że trochę nienachalnie, bo jest to sprzeczne z jej istotą, ale
tak między wierszami, pani "p" jak pokora, pisana małą
literą na własną prośbę, ma człowiekowi coś do powiedzenia. Nie trzeba tego
oczywiście usłyszeć/ dostrzec/ poczuć, ponieważ do tego potrzeba świadomej woli.
Być może jednak również dlatego, że pani "p" jak pokora ma
„przyszywaną” siostrę, bardziej popularną i aktywną, panią "p"
jak pamięć, która to z użyciem paradoksu oraz szermierki znaczeń i słów,
niezawodnie zawodzi. Nie trzeba tego oczywiście usłyszeć/ dostrzec/ poczuć,
ponieważ do tego potrzeba świadomej woli. Wspomnianym siostrom towarzyszy
trzecia, również „przyszywana”, pani ”p” jak prawda. Jest
najstarszą z nich i od zawsze posiada dwa oblicza. Mimo że jest najszczersza i
„jak oliwa” wypływa na wierzch, to czasem zeznaje pod przysięgą. Choć z reguły
milczy, przez ciszę da się ją usłyszeć. Do tego jednak potrzeba świadomej woli.
Siostry ”p” są nierozłączne, choć bywa że nie zawsze. Po dziś dzień mają się
dobrze i przeżyją wspólnie niejedno, a z pewnością piszącego i czytających te
słowa.
PS. Odkrywam na nowo myśli, które zawarłem kilka lat temu w tekście pt. "filtr niewszystkowiedzy" (zainteresowanych odsyłam do jego źródła na tym blogu). Czy wciąż jest w nim ziarno racji, a może nie było go tam nigdy, zostawiam subiektywnej ocenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz