Tak jak Christopher Nolan wybiera do kolejnego projektu Hansa Zimmera i tych samych aktorów, podobnie Tarantino, lgniemy celowo i podświadomie do ludzi sprawdzonych, którzy pasują naszym wartościom, poglądom, wizjom i planom na dzisiaj oraz tym odleglejszym. Gdzie tylko mamy możliwość, bo świat nie jest idealny wymieniamy sprzęty z tym a nie innym fachowcem, naprawiamy fleki u tego a nie innego szewca. W przywiązaniu do marki samochodu oraz w przyjściu po raz n-ty po usługę do tego samego człowieka istnieje niewypowiedziany i bezcenny komplement zawarty w dwóch słowach. Wybieram ciebie. To krótkie stwierdzenie, nawet jeśli zawoalowane w inne nazwy, mierniki i wskaźniki jest celem wielu firm oraz marzeniem ludzi, choć oprócz pozytywnego znaczenia niesie zagrożenia. Podobnie jak zbyt duża ilość balastu na łodzi lub w balonie ma zdolność zatopienia lub uniemożliwienia lotu w wymarzonym kierunku. Pewność skupienia na sobie uwagi oraz zadowalająca prognoza na wykresie sprzedaży zawiera pokusy zachowań monopolisty i popadnięcia w pychę, zacierających powód pierwotnego przyciągania innych do firmy, marki, a może ludzkiej osobowości. Czy pamiętam dlaczego n lat temu pojawiło się skierowane do mnie ze strony Klienta, a może najbliższej osoby niewypowiedziane "wybieram ciebie"? Czy doceniam ten fakt, bo może stał się oczywisty jak powietrze. Czy wciąż jako firma, usługodawca, człowiek chcę te dwa słowa usłyszeć i czy magnes z tamtych dni/ lat wciąż ma siłę, czy może obrócił go czas o tyle stopni, że zamiast przyciągać odpycha. Kierunek deklaracji/ zwrotu "wybieram ciebie" ma dwa wektory i tak jak lgniemy celowo i podświadomie do ludzi sprawdzonych, którzy pasują naszym wartościom, poglądom, wizjom i planom na dzisiaj oraz tym odleglejszym, tak inni lgną do nas. Jeśli wciąż ma to miejsce. Nie usłyszymy ich, bo są niewypowiedziane, choć gdy wyostrzymy uwagę zauważymy w reakcjach ludzkich dwa szczególne słowa. Będą widoczne w wyborach zakupowych, w ustaleniach przy negocjacyjnym stole, w przypadkowych spotkaniach w tramwaju oraz w milczącym spojrzeniu małżonka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz