Ciężko
mieć na względzie w rutynowych czynnościach, że co ważne nie zawsze jest pilne
i tak jak czynimy założenia, czy plany dnia, tygodnia, miesiąca, kwartału,
[...], choć nie musimy tego robić, tak zostawiamy (choćby na koniec dnia
dzisiejszego) indywidualne ślady. Najczęściej są to niespisane i niematerialne,
choć dające się ogarnąć ludzkim wspomnieniem historyczne dowody sprzedażowej
skuteczności obok równie ważnych, jak praktykowania (lub nie) życzliwości,
kierowania się (lub nie) uczciwością, stosowania (lub nie) zasad fair play, zarówno
w relacjach wypowiedzianych, jak i w komunikacji niewerbalnej, łącznie z
przekazem reklamowym zakładającym z góry brak czasu zabieganego Klienta, czy reżyserowane
przez twórcę komunikatu niedopatrzenia. Jesień za pasem, a ja zatrzymuję się,
by spojrzeć w aktywne póki co zawodowo okienko. Nigdy nie wiadomo, kiedy
się zakończy, choć wiadomo, że tak będzie.
Janusz Zacharewicz - blog o Sprzedaży, reklamie, ludzkim potencjale, tworzeniu i nie tylko. Nie wszystko MOŻNA mówić wprost, ale i nie wszystko TRZEBA. Obserwacje przynosi codzienność, która jak się przyjrzeć jest niecodzienna. Wszystkie treści na blogu © Janusz Zacharewicz
okienko
Jesień za pasem, a
mimo że czas przemija dokładnie jak zawsze, refleksja nie przychodzi zawsze.
Zajmując się na co dzień Sprzedażą mam wpływ na jej obraz i kształt,
niezależnie od tego, czy mi się to podoba, czy niekoniecznie. Wpływ raczej w
skali mikro, ale morze składa się z kropel. Mam potrzebę zauważyć, że nie
dotyczy to wyłącznie tzw. okienka aktywności zawodowej, które może trwać
przykładowo lat dwadzieścia pięć, bo obserwujący ludzie w postaci kupujących,
współsprzedających produkt/ usługę, czy mniej lub bardziej biernie
przyglądających się bliskich wychodzą poza indywidualny czasookres sprzedażowej
pracy, który nakreślamy na linii życia. Podobnie jest z piekarnią, która urzeka
(bądź przeciwnie) zapachem i smakiem wytwarzanego pieczywa, przez co
wspomina się ją przez lata, a może większość życia, podświadomie porównując
wszystkie inne do niej. Nawet jeśli piekarnia od lat nie istnieje. Czy wpływ, o
którym wspominam może być negatywny i wywoływać skojarzenia, z których nie
powinienem być zadowolony? Oczywiście, choć z reguły bieżąca potrzeba w umyśle
przykrywa to, co mniej pilne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz