Poniższe kilka zdań
napisałem mając na uwadze podobne do innych i jednocześnie szczególne drzewo.
Takich niezauważonych, alegorycznych drzew w codzienności jest wg mnie sporo,
bez względu na to co mówią o nich excelowskie tabele. Gdybym zapytał czytających
te słowa czy to, co widać na tzw. pierwszym planie daje zawsze pełny obraz
spodziewam się w większości przypadków odpowiedzi przeczącej. Również tak
uważam, choć jednocześnie zauważam, że teoria sobie, a jej siostra praktyka nie
inaczej. Z jakiegoś powodu myśl ta idzie za mną lub ja za nią. Co
jest obiektywnie ważne i co mówią na to zajmujące świat zestawienia oraz
podsumowania.
Statystycznie
słabo wypadło drzewo w stosunku do poprzedniego roku, a nawet kilku lat wstecz,
bo mniej obrodziło owocami. Jak się miało okazać, nie był to jednak rok
bezowocny. Bynajmniej wyłącznie dla drzewa. Statystycznie dzień tamten nie
różnił się od poprzednich praktycznie niczym, choć miał mieć wpływ na sporo
tych po ludzku ważnych spraw. Spraw, które istniały od zawsze i będą istnieć
niezależnie od tego, czy człowiek będzie miał o nich wiedzę. Poprzez
słońce, deszcz i system korzeni ziemia ulokowała soki w mniejszej ilości owoców
na drzewie, co wpłynęło na ich wzrost i przez to rozmiar statystycznie większy.
Być może z tej przyczyny właśnie tego dnia i właśnie w tym czasie zaczęły
spadać. Przyglądał się temu po raz n-ty w swoim życiu Isaac Newton i
akurat tego dnia, nie różniącego się statystycznie od innych się to stało.
Zrozumiał jedną z tych po ludzku ważnych spraw, które istniały od zawsze i będą
istnieć niezależnie od tego, czy człowiek będzie miał o nich wiedzę. Mimo że
wspomniany dzień, podobnie jak wiele przed i po nim przeszedł do historii, nie
wypadł na tle innych dni statystycznie słabo. Statystycznie słabo wypadło
drzewo w stosunku do poprzedniego roku, a nawet kilku lat wstecz, bo mniej
obrodziło owocami. Jak się miało okazać, nie był to jednak rok bezowocny.
Bynajmniej wyłącznie dla drzewa.
PS
1. Tekst podany celowo nie wprost. Każdy ma możliwość unikalnej
interpretacji.
PS
2. Być może warto raz na jakiś czas wymazać kropkę w
"przyzwyczajonym" miejscu i postawić znak zapytania.
PS
3. Wydaje się, że w większości przypadków nauka i rozsądek wymagają czasu, a
głupota potrzebuje zaledwie chwili. Czy czas zdoła to naprawić?
Ponoć leczy rany. Czas oceni jeszcze, czy cokolwiek z tego co
napisałem ma sens.
to brzmi jak zaproszenie do pętli / dnia świstaka. Pozdrawiam Tomasz
OdpowiedzUsuńFilm "dzień świstaka" świetny, ale nie aspiruję do tej ligi. Myśl uważam za potrzebną, nawet jeśli jestem w tym pierwszym i ostatnim, jak [no właśnie, jak kto] ;) Dziękuję za poświęconą uwagę i serdecznie pozdrawiam.
UsuńExcelowskie tabele nie mówią. One mielą dane. A nawet się zacinają. Zaś ponad nimi jest kosmos. Gdzie żadne "wyszukaj pionowo" czy nawet makro życia nikomu nie uratuje.
OdpowiedzUsuńTak, kilka zdań może prowokować do refleksji. Bardzo dziękuję za komentarz i poświęcony czas
Usuń