Nie muszę, choć powinienem wiedzieć, że wszystko, co widzę/ odbieram idąc chodnikiem jest ułamkiem rzeczywistości, a jeśli czytam o czymś w serwisach online, czy oglądam/ słucham w telewizji/ radiu, mam do czynienia jedynie z fragmentem istniejącego tu i teraz świata, wybranym spośród reszty decyzją stopnia ważności, a może bardziej lub mniej słusznej potrzeby. Decyzją z założenia niekompletną. Ważne jest pojęciem względnym, postrzeganie powiązane jest z indywidualną percepcją, potrzeba jest faktyczną lub wykreowaną, na pierwszy rzut oka widać z reguły inaczej, niż poświęcając temu czas, wreszcie człowiekiem kieruje motyw czysty lub ten drugi. Być może warto, choć co pewien czas skorzystać z pobocza, zatrzymać się i przyjrzeć z daleka całości obrazka, by dojrzeć to, co się na co dzień mija, ale też pozornie pasujące elementy, pochodzące z innego pudełka, mimo że włożone nie do tego kompletu prawie pasują. Prawie. Wielu rzeczy nie jestem pewny, ale to jedno wiem, z wyraźnym i wysokim poczuciem racji, że wybór tego, co dociera do mnie z różnych źródeł, podprogowo i wprost (dotyczy to informacji ogólnych, ale i handlowych, w tym podyktowanych rynkowym trendem) nie jest nieomylny. Co ważne z reguły słychać, choć potrafi wykorzystać milczenie, co oczywiste przeważnie widać, ale często jest celowo lub przez ludzkie zapomnienie starannie przykryte, co wartościowe nie zawsze musi być przeliczalne walutą, a co powinienem zobaczyć/ przeczytać/ zgłębić, być może wymaga poszukania i wydobycia, mniej poddawania się tego biernemu odbiorowi. Całość to nieskończenie wiele ważnych fragmentów, w rzeczywistości odgrywanej przez aktorów, w przedstawieniu autorów. Którymś z nich jestem, ale o tym nie muszę, choć powinienem wiedzieć.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz