Zamyśliła mnie nie po raz pierwszy muza specyficzna. Dotknęła gazetki promocyjnej zmieniając opis "ziemniaki jadalne" na "ziemniaki", a Klienci sklepu z jakiegoś powodu poradzili sobie i nikt nie miał niestrawności. Pokazała jak stworzyć reklamę z hasłem promocyjnym tą samą wielkością czcionki, co opis warunków, by móc z promocji skorzystać. Uczciwość oraz Sprzedaż nie tylko nie pokłóciły się, co odniosły wrażenie, że skądś się znają. Choć nie była to miłość, z całą pewnością to co ich łączyło było ważne i póki co nie zardzewiało. Specyficzna musnęła produkcje telewizyjne z tzw. lokowaniem produktu wykorzystując znaną i stosowaną jeszcze gdzieniegdzie subtelność. Mimo że sekund ekspozycji logotypów ubyło przekaz reklamowy okazał się mieć siłę taką samą, a często przez niedopowiedzenie większą. Zauważyłem, że muza nie działa nachalnie i jest prawie bezkosztowa. Żywi się ciszą oraz obserwacją. Nie jest też wymagająca, choć jak ją nie bez powodu nazwałem - specyficzna. Bytuje w dostępnej dla ogółu, w tym dla mnie codzienności mając zdolność dopisania do słowa oczywiste przedrostka "nie". O ile uda mi się dostrzec jej sugestie. Mimo że zajęty jestem jak większość ludzi, mam nadzieję zamyśli mnie co pewien czas muza specyficzna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz