Obserwuję świat
Sprzedaży jak wszyscy ludzie, choć większość robi to bezwiednie. Przecieram co
pewien czas okulary, by widzieć świadomie i dostrzegam w sprzedażowo-zakupowej
przestrzeni mniej lub bardziej oczywiste prawdy. Czasem są to truizmy ważne, a
przykurzone z powodu zaniedbania lub co gorsza celowo. Jedną z takich prawd
jest osobliwa gra, ze świadomości której mam potrzebę zdmuchnąć kurz. Nie
jest niczym nowym, można powiedzieć świat zna tę prawdę od początku istnienia
ludzkiego gatunku, a jej wątek stanowi kręgosłup biblii, twórczości, w tym popkultury,
między innymi literatury J.R.R. Tolkiena, czy uniwersum Star Wars. Nie da się
nie zauważyć, że podobnie jak wiele innych obszarów tak i Sprzedaż miotana jest
wpływem odmiennych intencji, a patrząc w kategoriach barw czarno-białych, tych
zupełnie przeciwległych, jakimi są dobro i zło. To teoretyczne uproszczenie
dwóch barw można rozbić na otaczające nas w codzienności odcienie.
Bez
trudu zauważymy swoistą grę cieni i światła w pierwszym napotkanym sklepie stacjonarnym
oraz internetowym, na bazarze oraz na jarmarku. Usłyszymy ją lub zobaczymy w
reklamie zaszczepiającej w odbiorcy chęć i usprawiedliwienie zakupu. Będzie
widoczna w praktykach sprzedażowych, począwszy od obserwacji działań osób, z
których czerpiemy przykład po wdrażane zachowania własne. One również będą
nacechowane ciemną i/ lub jasną stroną. Ujrzymy ją w przekazach na szkoleniach
sprzedażowych, w pierwszej oraz n-tej w życiu transakcji i zawsze po obu
jej stronach, w założeniach przyrostów sprzedażowych, w tabelach opłat banków,
w prostych i złożonych programach lojalnościowych, w procedowaniu procesów
reklamacyjnych, w graniu wielkością czcionki w umowach oraz w docierającym do
oka i ucha przekazie reklamowym. Będzie zauważalna w stosowaniu technik
sprzedażowych, podobnie jak w uścisku dłoni oraz w uśmiechu podczas zakupu
lodówki. Planszą gry cieni i światła jest cały ciąg technologiczny
Sprzedaży, od jego początku, który czasem ciężko zlokalizować po koniec,
którego najczęściej nie widać. Na tzw. własnym podwórku jednoosobowej firmy, aż
po wielkie koncerny.
Grze cieni i światła towarzyszy prognoza z wysokim prawdopodobieństwem sprawdzalności. Sprzedaż jest dobra, albo zła i będzie dobra, albo zła, dokładnie tak, jak jej powiernik człowiek, a rozgrywka trwa nawet, a może tym bardziej, gdy o tym nie myślimy. Ponieważ Sprzedaż jest tylko (i aż) narzędziem w rękach człowieka, od tego ostatniego zależy z reguły w którym kierunku ona zmierza, w skali mikro oraz makro. To jednocześnie dobra i zła informacja, bo mamy spory, a może kluczowy na Sprzedaż wpływ dobry albo przeciwnie, zarówno jako sprzedający, jak i kupujący. Wszyscy mamy w tej przestrzeni wkład i nawet odwracając od własnych czynów/ wyborów wzrok nie możemy powiedzieć, że mnie to nie dotyczy. Niezależnie od tego, czy jest to truizm zapomniany, czy na chwilę odkurzony przez literaturę, muzykę, czy film, dotyczy. Od początku istnienia ludzkiego gatunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz