w przeciwną

Odwiedzając (niektóre) sklepy i obserwując (niektóre) informacje o promocjach zastanawiam się nad powodem celowego niedoinformowywania Klienta, w tym grą wielkością czcionki, by nie wiedział od razu o wszystkim, dowiadując się lub nie o własnym, choć wyreżyserowanym przez kogoś niedopatrzeniu przy kasie, albo podczas przeglądania paragonu w domu. Uczucie oszukania w Kliencie zostanie, albo wyparuje w niebyt, co jest zmienną niewiadomą testowaną na żywym organizmie wg moich obserwacji codziennie. Na szczęście w pierwszym zdaniu zamieszczam stwierdzenie „niektóre”, a skoro można mierzyć/ ważyć zyski i straty takich działań po stronie sprzedających, można też marzyć o Sprzedaży wolnej od tego typu praktyk, co właśnie czynię. Jako sprzedający (Firmy) i kupujący (Klienci) biegniemy we wspólnym biegu, pozostając od siebie zależni niejednokrotnie przez lata. Pomyślmy co pewien czas, czy nie biegniemy w przeciwną stronę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz