od zawsze, prawie zawsze

Zapytał ktoś swego czasu melodyjnie "czy te oczy mogą kłamać", po czym odpowiedział "chyba nie". Trafił w środek tarczy, pytanie tylko, czy odpowiedniej. Prawda jest wartością, która bez wątpienia kosztuje, przez co jest pożądana przez człowieka wybiórczo (czytaj - kiedy mu pasuje). Obserwując w tym kontekście świat Sprzedaży uważam, że ta ostatnia niejednokrotnie bazuje na "prawdzie" zakończonej znakiem zapytania, a mającej przede wszystkim skutkować zakupem, w którym walutą jest pieniądz wprost lub w postaci uwagi (czytaj - przechwyconego, od zawsze bezcennego ludzkiego czasu). A jeśli w procesie Sprzedaży skutkiem niekoniecznie dobrych praktyk niektóre ważne elementy urosły do rangi najważniejszych, podczas gdy inne, równoważne zepchnięto do kategorii nieistotnych? Wypełnianie tabel zysków jest niezbędne, choć być może nie mniej od refleksji (potrzebnej/ niepotrzebnej - niepotrzebne skreślić) nad pierwotnym zadaniem i znaczeniem zjawiska szczególnego kontaktu sprzedawca - kupujący. Zjawiska, które zastaliśmy na ziemi i zostawimy kolejnym pokoleniom. Pogarszająca się jakości produktów (któż nie słyszał od doradcy w sklepie "ma pani/ pan szczęście, dzisiaj już tyle ten sprzęt nie wytrzyma") pomaga utrzymać poziom Sprzedaży, choć po drodze (być może) coś jednak gubimy, podobnie jak cząstki opon w śladzie na asfalcie. Istnieją tabele zysków oraz pytania, w tym możliwość upomnienia się o prawdę podstawową zawartą w zaspokojeniu potrzeby Klienta, choćby w jakości usługi/ produktu, których potrzebuje. To mniej popularna tarcza, do której mimo wszystko niezmiennie starają się celować i trafiać ludzie/ firmy również dzisiaj. Wykorzystując w kontekście Sprzedaży melodyjne pytanie "czy te oczy mogą kłamać", odpowiadam bez zmian "chyba nie". Najważniejsze zawarte jest w słowie "chyba", zostawiając od zawsze, prawie zawsze możliwość własnej decyzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz