Fizyka teoretycznie nie ma związku ze Sprzedażą, choć w praktyce owszem. Zapożyczę od jednego z największych nauki, Isaaca Newtona Trzecią Zasadę Dynamiki, by zobrazować zjawisko, z którym mierzymy się codziennie. Siła naporu równa się przeciwdziałającej i to właśnie ma miejsce przy generowaniu w nas potrzeby zakupowej (może być to impuls lub proces zaplanowany na rozciągnięcie w czasie), włączając tzw. must have, first-, lastminute oraz wszelkiej mutacji dni, z przedrostkiem black-, cyber-, czy [...] (nie wszystkie karty zostały odkryte). Opieranie się przez konsumenta wykreowanej przez Sprzedaż rękami marketingu i reklamy potrzebie zakupu wymaga siły, a choć ta niekoniecznie musi być fizyczną (ukłon w kierunku Isaaca Newtona), bo bardziej siłą woli (w stronę nas wszystkich), jest wielkością bardziej znaczącą, niż myślimy, z pewnością taką, którą należy uwzględniać w procesach kierujących Sprzedażą. To swoiste przeciąganie liny, bo dokładnie tyle uda się sprzedać, ile trzeba będzie kupić, przy czym wspomniana potrzeba może być koniecznością lub jej kreacją. Choć wiele lat minęło jestem pewien, że doświadczał tego bardziej lub mniej świadomie również Isaac Newton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz