Czy jeszcze pamiętam, że jako Klient/ Konsument mam możliwość, kiedykolwiek lub co pewien czas przewietrzyć prowadzone założenia o sobie samym. Ubić świeżo zmieloną kawę, by weszło jej co najmniej tyle samo, co ostatnio, choć może dostrzec inne otwarte słoiki, przez zapomnienie puste. Raz kupię inną przekąskę, raz skorzystam ze sklepu obok tego, co zawsze, raz przełączę na pomijaną zwykle stację radiową, a w playliście zignoruję to oczywiste, by dostrzec gatunek, którego nie słucham. Raz nie skorzystam z portalu/ serwisu, który śledzę, raz pójdę do kina wg intuicji, nie wybierając z tego, co sugerują zestawienia najbardziej się sprzedających. Raz pojadę na drugi koniec miasta po staremu, jakby nie wymyślono jeszcze nawigacji, tracąc przez to czas, choć ten raz po swojemu. Jeśli czas to pieniądz, być może go tym zaoszczędzę. Raz zaplanuję jako Klient/ Konsument inaczej, niż planuję. Nie wzburzę znacząco wody zainteresowanych mną algorytmów, ale raz, dla niepewności pewnych lekko w niej zamieszam. Czy jeszcze pamiętam, że jako Klient/ Konsument mam możliwość, kiedykolwiek lub co pewien czas być nieprzewidywalnym targetem. Być może już nigdy tym samym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz