Nietypowo, ale całkiem poważnie. Zamiast zachęcać do czytania i nie ukrywam, często zastanawiania się nad tym, co mam tutaj do powiedzenia, a bywają to myśli nieobowiązkowe i angażujące, chcę zaadaptować fragment piosenki Ewy Bem i zapytać, szczególnie osoby poświęcające mi swoją uwagę od lat, "i co z tego masz?". Jeśli nic, albo niewiele dobrego z tego wynika, a była na to szansa, po pierwsze żałuję, a po drugie mam prośbę, by zrobić to, co wskazuje powyższa grafika (nie będę miał za złe) i nie tracić więcej czasu. Jest bezcenny i ograniczony - zagospodarujmy go najlepiej. PS. Mając do wyboru ostatnią książkę, film, czy rozmowę w życiu, z pewnością każdy wybierze różnie, ale - jak nigdy mądrze.
Protestuję! Książka dla mnie nudna może okazać się świetna dla kogoś innego. W przeciwnym razie biblioteki, book crossingi, oddawanie innym książek bezpośrednio lub poprzez akcje charytatywne kompletnie straciłyby sens.
OdpowiedzUsuń