Obserwując na wrocławskim Rynku turystów, odhaczających w mapie krasnali kolejnego, którego udało się dotknąć myślę, czy w skrupulatności i dbaniu w pierwszej kolejności o ilość nie gubią po drodze piękna wyjątkowego miasta. Prognozuję, że gdyby chwilowy wiatr wyrwał z uścisków dłoni papierowe plany na najbliższe godziny, wypadałoby powtórzyć za Robertem Gawlińskim "myślę, że nie stało się nic ".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz