Istnieje przestrzeń, będąca jednocześnie wszystkim dla jednostki, a dla ogółu skrajnie niczym. Ma taką każdy człowiek, w tym czytający oraz piszący te słowa. Trwa dopóki w żyłach trwa krążenie, a określa ją lakoniczne, wyświechtane przez życie stwierdzenie - życie. Strukturą i oddziaływaniem na otoczenie przypomina kroplę płynu do naczyń na tłustej powierzchni wody, jednak w skali wykraczającej poza dającą się zmierzyć skalę, zwaną umownie nieskończonością. Może być też jak zapałka, nawet ostatnia w pudełku, bez znaczenia, czy zużyta, bo nikt nie wie, do czego się przyda. Wg mądrych fizyków planecie Ziemi zostało kilka(set) milionów lat względnych warunków życia, potem wyparują oceany, choć obserwując relacje człowiek - człowiek, zdecydowanie zbyt duży to naddatek zaufania do ludzkiej mądrości. Z jakiegoś powodu istnieje mimo wszystko punkt, element składowy nieskończoności, kropla wpływa na otoczenie znikomo, ale po swojemu i nie bez znaczenia, wypalona zapałka jest pozornie niepotrzebna, bo nikt nie wie, do czego się przyda, a ktoś o znaczeniu tak znikomym, jak ja pisze o przestrzeni ważnej, choć określonej lakonicznie i będącej jednocześnie wszystkim dla jednostki, a dla ogółu skrajnie niczym. PS. myśl nieważna wśród ważnych, niech będzie moim do świata mrugnięciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz