[Pod koniec tego krótkiego zbioru
myśli zadam pytanie. Czy jest ważne zostawiam subiektywnej ocenie]
Szybko, szybko, tylko dlaczego, a
może dla kogo i czy tak jest na pewno lepiej. Nie chcę włożyć widelca w
gniazdko, ale zadać poniższe pytanie „dlaczego” mogę, więc pytam.
dlaczego?
Dlaczego eliminacja do znanego
teleturnieju z milionową (lub niższą) wygraną polega w dużej mierze na najkrótszym
czasie odpowiedzi, więc te choćby identycznie poprawne przesiewane są przez
szybkość ich oddania. Co z tymi ludźmi, którzy myślą nieco wolniej, a może
zupełnie wolniej lub blokuje ich pośpiech. Dlaczego wolniej znaczy gorzej. Wg
mnie nie znaczy gorzej, co potwierdza nawet sam wcześniejszy "juror
oceniający", bo sam teleturniej, gdyż w dalszej jego części czas nie gra
"pierwszych skrzypiec" i nie trzeba śpieszyć się z typowaniem
odpowiedzi. Czyż musimy być zdani na mądrość ludzi szybko myślących? Może
są tacy, którzy woleliby, aby kierowała światem Mądrość, a nie szybka Mądrość.
Możliwe, że Czytelniku zauważyłeś
użycie stwierdzenia "pierwszych skrzypiec". Celowo jego używam, gdyż
proponuję posłuchać kilku utworów granych przez same „pierwsze skrzypce” oraz
tych samych dzieł odgrywanych przez „pierwsze skrzypce" w harmonijnym już
towarzystwie reszty/ pełnego składu orkiestry symfonicznej. Wystarczy wsłuchać
się w ścieżki dźwiękowe nieodżałowanego Ennio Morricone, czy Hansa Zimmera, w
których muzyczny temat przewodni jest niesiony dziesiątkami/ setką instrumentów
będących w całości niczym ściółka i runo leśne dla grzybni wspomnianego
głównego wątku na pięciolinii, a może i poza nią. Tak właśnie, Muzyka jest
wg mnie póki co do końca nieodgadniona. Wspomniane skrzypce wymagają czasu i z
dużą pewnością stwierdzam, że nie da się szybko nauczyć grać na nich na dobrym
poziomie, bo dopiero poświęcony im czas wydobędzie przeszywający serce dźwięk i
proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, że ten akurat instrument wymaga oprócz
czasu nietuzinkowego słuchu z braku tzw. "progów" oraz konieczności
„dociągnięcia” dźwięku palcem. Brak "progów" w skrzypcach jest zaletą,
ponieważ oznacza brak narzucania odgórnie reguł dla tego instrumentu oraz
zostawienie swobody/ dowolności pola działania talentu Muzyka. Skoro
wspominam talent, wspomagając go pracą i poświęceniem czasu (nie szybko, szybko)
okaże się, że na pile do drzewa z marketu (również bez "progów")
można trafiać celniej w dźwięki, niż na zaawansowanym i nafaszerowanym
elektroniką instrumencie wspomaganym harmonizerami. Talent się obroni, choć
zawsze wymaga zaangażowania, konsekwencji, poświęcenia czasu, a tym samym zignorowania
wszędzie dziś hołdowanego pośpiechu.
Mądrość vs. szybka
Mądrość
Może znajdą się tacy, którzy
woleliby, aby kierowała światem Mądrość, a nie szybka Mądrość. Wolniej nie
znaczy gorzej podobnie jak nie zawsze "kto pierwszy, ten lepszy" i
choć powiedzenia takie funkcjonują, to ten pierwszy na polu minowym raczej nie
ma lepiej od tego idącego za nim. Podobnie większe szanse na znalezisko życia
ma nie ten poławiacz pereł, który wypłynie pierwszy z braku powietrza w
płucach, a ten, który wytrzyma pod wodą dłużej. Idąc dalej, czyż pierwsza
miłość jest lepsza od tej jedynej? Przecież to niekoniecznie to samo, choć
bardzo często tak jest. I niech tak zostanie, bo może są tacy, którzy woleliby,
aby kierowała światem Mądrość, a nie szybka Mądrość. Popatrzmy na słonie,
na ich sposób bycia i życia, w którym to pośpiech i mądrość nie są
nierozdzielnymi bliźniakami syjamskimi. Z całą pewnością szybkość nie gra w
życiu słoni tzw. "pierwszych skrzypiec". I niech tak zostanie. Podobnie
pierwszy w branży na rynku ma lepiej/ łatwiej tylko w teorii. Mimo że jest
marką pierwszego wyboru okupione jest to koniecznością ciągłego "trzymania
ręki na pulsie", testowania, wdrażania innowacyjności, inwestowania
finansów, czasu i ryzyka oraz codziennego przedzierania się przez nieprzebyte
przez innych w branży chaszcze.
Wracam do pytania, które zapowiedziałem
na początku. Tekst napisałem w okolicach Wszystkich Świętych, więc pozwolę
zadać pytanie wszystkim, a szczególnie tym w „wiecznym pośpiechu” - czy lepiej
zakończyć życie szybciej, czy może jednak później? Odpowiedź nie jest
jednoznaczna jak się spodziewam i choć o swoje miejsce upomina się jak zawsze „wyświechtane”
przez świat i modne stwierdzenie "im szybciej, tym lepiej", zostawiam
mu jego należną przestrzeń, ale w miarę rozsądku i Mądrości. Mądrości bez kategoryzacji
"szybkiej". PS. Mała uwaga autora kończącego się właśnie tekstu
(dziękuję za cierpliwość i poświęcony czas). Istnieje szczególne
"szybko", którego zastosowanie sugeruję. By szybko zawsze starać się Mądrości
oddać "pierwsze skrzypce".