Mimo zabiegania i prześcigających się tzw. spraw na wczoraj z priorytetami
udaje mi się czasem uszczknąć chwilę. Określam ją jako TEN CZAS. Jest nie za
długi, bo są sprawy ważne i ważniejsze, a TEN CZAS między te sprawy wkładam.
Wówczas piszę. Mimo że poniższe wersy nie są szczytem lirycznych
możliwości zawierają przesłanie. Niech mają swoją przestrzeń. Potomstwo
innowacyjności przemija i tak będzie z prawie wszystkim co jest szczytem
techniki i technologii również dzisiaj, będących pochodną ludzkiej mądrości
oraz wygody.
Leżą sterty rzeczy,
rzeczy "stare" i "nowe",
jedne są "jeszcze",
inne "już" gotowe.
Sterty ułożono
jakby od niechcenia
i która którą jest,
jest nie do odróżnienia.
„Stary” chce być „nowym”,
analog - cyfrowym,
"nówka sztuka" się stara
zostać "stara, ale jara".
"Stary dobry", a dlatego,
że jest dobry, a nie stary,
poszukuje nowego, by był
dobrym z nim "do pary".
"Nowa" przy śniadaniu
"spod igły" oddana,
w okolicach kolacji
wymaga aktualizacji.
"Nowa" więc, czy "stara"?
- rozprawiają zegary,
w których czas, choć "nowy"
zamienia się w "stary".
Leżą sterty rzeczy,
rzeczy "stare" i "nowe",
jedne są "jeszcze",
inne "już" gotowe.
Sterty ułożono
jakby od niechcenia
i która którą jest,
jest nie do odróżnienia.
|sterty| © Janusz Zacharewicz