drugie miejsce

Większość Klientów/ Konsumentów obserwuje rynek i idzie "kluczem stada", które to stwierdzenie zastąpię eufemistycznie zbitkiem słów "za społecznym dowodem słuszności", czytaj: tam gdzie większość. Stąd łatwiej jest sprzedać produkt/ usługę będąc liderem w branży na rynku. Niemniej, nie będąc na pierwszym miejscu, również możemy/ musimy sprzedawać, wykazując się pomysłowością, samozaparciem, a przede wszystkim sprytem, podobnie jak robi to sarna, odskakując w ostatniej chwili w bok przed goniącym ją drapieżnikiem. A kreatywności w uwypuklaniu wyjątkowości własnego produktu nic nie zatrzyma, poza nami samymi, bo zapał w sprzedaży może zdławić tylko i wyłącznie sam sprzedający. Osobiście uważam,  że lider na rynku nie ma wcale łatwo, ale bywa, że jest zbyt pewny lub, jak twierdzi młodzież, zblazowany, pozostając dłużej w sytuacji "nic nie muszę", przez co łatwo usypia czujność, podobnie jak dzieje się to podczas gry w tenisa ze słabszym zawodnikiem, który to wynosi najwięcej z gry korzyści, czytaj: rozwoju.
Być może jest tak, że aby być (paradoksalnie) lepszym w niektórych miejscach/ dziedzinach/ funkcjach od konkurencji, warto być na drugim miejscu. Serdecznie pozdrawiam.

osobisty ranking teleturniejów w Polsce

To niesamowite jak bardzo pojemny jest ludzki język, a właściwie jego koniec, co może potwierdzić widz (i uczestnik) teleturnieju "Jeden z dziesięciu", ponieważ jakże często to właśnie tam (koniec języka) znajduje się odpowiedź na pytanie, niestety po sygnale końcowym czasu przewidzianego na odpowiedź. Kończąc "półżart", już całkiem poważnie, stawiam wspomniany, 27-letni już program z niezastąpionym Tadeuszem Sznukiem, na pierwszym miejscu w osobistym rankingu teleturniejów w Polsce. Serdecznie pozdrawiam.