Żyjemy dzisiaj w świecie kilku najpopularniejszych (słowo "bożek") gatunków jabłek, których w rzeczywistości jest około 7-8 tysięcy (tak, niesamowita jest przyroda). Stało się to po części z "wolnego wyboru" Klienta/ Konsumenta/ Odbiorcy sięgającego/ wybierającego/ klikającego po usługę/ produkt i wpływającego tym (nie)chcący pozytywnie/ negatywnie (niepotrzebne skreślić) na znaczący obszar własnego życia. Niestety lub stety (znów wg uznania niepotrzebne skreślić) wyjątkowo dobrze pasuje do tego "puzzla" drugi - z napisem "kto jest bez winy, niech pierwszy [...]".
Nie wstyd laikowi próbować dotykać liryki. Niech mi będzie wolno poniższą refleksję zakończyć amatorskimi wersami. Poniżej staram się nakreślić problem, który dotyczy większej ilości dziedzin, choć opisuję go w kontekście Muzyki. Czy Artysta tworzy dlatego "to" i "tak", bo "taki" efekt finalny chętniej przyjmuje Odbiorca, czy może Odbiorca dlatego właśnie "to" i "tak" chętniej odbiera, bo "tak" tworzy Artysta. Jeśli to próba sił oraz mocowanie się ambicji i możliwości z kompromisem i pragmatyzmem, rykoszetem spłaszczana jest amplituda potencjału talentu twórcy oraz wyrażonej efektem finalnym twórczości. A być może szkoda tego, czego nie ma, a być by mogło, gdyby nie (przy)mus sytuacji (racja/ fałsz: skreślić wg uznania). Poniżej wersy, w których sam nie wiem, czy więcej jest Sprzedaży, czy Muzyki i o nią troski, ale z pewnością najmniej liryki. Staram się natomiast postawić na przesłanie. Wszystkim czytającym te słowa życzę dużo zdrowia.
______________________
Zwykle o Sprzedaży piszę,
jednak dzisiaj zarymuję,
bo jak w życiu lubię ciszę,
też w Muzyce się lubuję.
Utwór, z którym dzisiaj rano
w radia graniu się budziłem,
nie wiem, czy mi go SPRZEDANO,
czy go właśnie ja KUPIŁEM.
Bo podobnie jak sprzedaję,
bywa, że i ja kupuję,
rytm i bas na podium daję,
wokal czasem wytypuję.
Ale co jest najważniejsze,
żeby utwór "wpadł" do głowy
i by z próbą czasu w boju,
wciąż zostawał - przebojowy?
Bo nim wejdzie wokalista,
pochód basu i bit cyka,
wątek główny, gitarzysta
- są jak nity Titanica.
Choć wciąż nowe nuty kują,
to niestety, będę szczery,
bardzo często dziś królują,
mixy, drille i covery.
A co dla Muzyki lepsze,
co jest lepsze dla Artysty,
Owoc i samo Tworzenie,
Sprzedaż, czy przebojów listy?
Trudna dzisiaj jest ocena,
którą kto chce niech ocenia,
dobra jest w Muzyce zmiana,
lecz dobrego czas nie zmienia.
Jak szeroki świat z impetem
ciosa rynku wciąż siekiera,
tylko przy tym, rykoszetem,
nam Muzyka nie umiera?
______________________
|Muzyka na Sprzedaż| © Janusz Zacharewicz