zmienne i stałe

Przechodząc obok miejsca, w którym serwują autorską wersję zapiekanki pod nazwą, której nie wymienię zorientowałem się, że byłem wewnątrz ostatnio 30 lat temu, a tak jak kiedyś, tak i teraz zaprosił mnie do środka kuszący zapach. Ujrzałem dobrze sobie znany układ skromnego metrażu, prosty i możliwie dlatego idealny oraz ścienną tablicę, na której oprócz innych niż przed laty kwot, choć nie są wg mnie zbyt wygórowane nie zmieniły się pozycje Menu. Pani za ladą cieszy się dobrym zdrowiem i mam wrażenie jest tą, którą pamiętam. To że czas nie ogląda się za siebie jest oczywiste, ale istnieją zmienne i stałe, często unikalne i subiektywne, które przenikając się mają potencjał zbudowania poza sprzedażowym słupkiem dzisiaj czegoś więcej. Bywałem tu kiedyś i jak zdrowie pozwoli - będę.

choć trochę

Potwierdzam. Kolejny dzień/ tydzień/ miesiąc/ rok większość pracowitego dnia planuję działania z wyprzedzeniem, reaguję na bieżąco, kontynuuję rozmowy i finalizuję umowy, które lubią pokazać psotnie, że mniejsze od większego jest cenniejsze. Dzwonię, umawiam się, podpisuję, spotykam się, witam, żegnam, proszę, dziękuję. Oddycham i co pewien czas zadaję sobie pytanie, decydując czy jest ważne, nieważne, a może najważniejsze. Czy w tym wszystkim wciąż choć trochę się bawię? Potwierdzam. Kolejny dzień/ tydzień/ miesiąc/ rok [...]. 

ależ to jest dobre!

Klikam w coś (czytaj kupuję to) jak inni, czy dlatego, że jest mi z tym po drodze? Prawdopodobnie ma to znaczenie śladowe, jak poczekanie na światło zielone na przejściu, nawet jak wszyscy poszli "bo i tak nic nie jedzie". Jeden klik mniej ode mnie to tylko ślad, ale życzę sobie jak najczęściej szczerego stwierdzenia "ależ to jest dobre!". O ile naprawdę smakuje i jeśli właśnie to jest tym, czego chcę. 

gdyby tak

Gdyby tak zabrać kolor z opakowania, kształt oraz wyczuwalną dotykiem fakturę, gdyby tak odjąć aurę marketingowo-sprzedażowej obietnicy producenta, również tej z poleceniem znanej "twarzy", gdyby tak zasugerować Klientowi, by przed dokonaniem wyboru zamknął oczy, opłacana przez niego rzeczywistość okazałaby się tym, czego oczekuje lub zaskoczeniem. Pozytywnym lub przeciwnie. Naga i nieuzbrojona jest prawda, od zawsze, ale gdyby tak ubrać ją w kolorowe, wymyślne w kształcie i wytworne w dotyku opakowanie, gdyby tak postarać się dla niej o budżet marketingowo-reklamowy, również z testimonialem autorytetów różnych branż, docierając do całego przekroju społeczeństwa/ konsumenta, możnaby zasugerować Klientowi, by przed dokonywaniem wyboru miał oczy jak do tej pory otwarte. Opłacana przez niego rzeczywistość okazałaby się tym, czego oczekuje lub zaskoczeniem. Pozytywnym lub przeciwnie.

zbiegiem okoliczności

Lubię proste czynności, jak gotowanie niewymyślnych potraw, w tym obieranie warzyw. Efekty widać prawie od razu i co najważniejsze śladowym nakładem umysłowego wysiłku. W podobny sposób przychodzą czasem myśli powstałe wskutek przypadkowej obserwacji. Poniższą ilustruję zdjęciem zwierzęcia skupionego na tym, co najważniejsze.

 

Zbiegiem okoliczności w jednym kadrze mojego wzroku dzisiaj przez kilka sekund znalazł się wielkoformatowy baner "najnowszy telefon..." i niewielki plakat na przystanku "przekaż 1,5% chorym dzieciom". Reklama ma potencjał służyć Sprzedaży oraz każdej innej sprawie, a że wszystko jest względne, nie inaczej jest z wielkością i wartością. Wszystko ma swoją cenę, może z wyjątkiem spraw bezcennych i całkiem możliwe, że skuteczność reklamy nie bardziej zależy od poniesionego budżetu, co od ludzkiej obserwacji, może czasem chwili zastanowienia. Zależy też od tego, co na koniec dnia z tym wszystkim zrobimy. Celowo i zbiegiem okoliczności.