kura i jajko

Rok temu napisałem tekst pt. "wagony", do czego impulsem był jak się można domyślić przejeżdżający pociąg. Starałem się całości nadać charakter sunącego po szynach kolejowego taboru. Mam potrzebę wrócić do tej myśli i mimo że jest to lektura nieobowiązkowa będzie mi miło jeśli zajmie chwilę uwagi (zainteresowanych kieruję do źródła na tym blogu). Ponad 20 lat stoję i obserwuję przejazd swoistego pociągu, bo w taki sposób postrzegam funkcję zmieniających się w czasie trendów, które mimo zmieniającej się mody wracają. To co dobre się nie deaktualizuje i czerpiemy z dotychczasowych i często bezcennych śladów poprzedników. Jeśli mowa o pociągu, to Sprzedaż i Marketing są lokomotywami, z których jedna ciągnie, a druga pcha cały tabor, bez znaczenia "która jest którą". Można się zastanawiać jaka w dotarciu do Klienta/ do Odbiorcy/ do czytających oraz do piszącego te słowa jest rola Sprzedaży, jaką ma Marketing i gdzie tutaj przysłowiowa kura, a gdzie jajko, choć wg mnie się wzajemnie przenikają przejmując na jakiś czas od siebie funkcję "pierwszych skrzypiec". Spaja je natomiast nieodzowny (póki co) "czynnik ludzki", bo jeśli nawet fragment procesu za człowieka wykona Ona/ On/ Ono jako sztuczna inteligencja, czy Algorytm, to w pierwszym kroku ktoś Ją/ Go/ To wynalazł i mniej lub bardziej celowo w danym miejscu umieścił. Mam oczywiście świadomość, że to jedynie uproszczenie, bo z reguły jedynie wydaje nam się, że wiemy wszystko, gdy staramy się to co wiemy nazwać lub opisać. PS. proszę nie szukać mnie w czwartym wagonie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz