Bywa że przy drodze,
po której idę już wiele lat dostrzegam znaki. Poniższa myśl oraz jej bohaterka
nie są idealne, ale niech tak zostanie. Dotykam jej codziennie wzrokiem, węchem
i po omacku, a mimo że w całości nie daje się poznać, znam już jej słabości. Cieszy
mnie ta jej "sprzedażowa niemoc". Mimo najszczerszych chęci,
wrodzonych zdolności, nabytych w Sprzedaży kompetencji oraz wieloletniej
praktyki, nie kupię czasu z przeszłości. Ten minął bezpowrotnie wraz z oddechami
wypełniającymi na swoją chwilę płuca. Nie kupię prawdziwej miłości, choćby cenę
ktoś nadzwyczaj promocyjną wystawił. Tej natomiast, którą mam nie sprzedam za
żadne pieniądze. Więc jak jest z tą Sprzedażą, zapytam od eksperta po laika.
Sprawdzi się tu jakaś technika, czy taktyka, bardziej skuteczna, niż wyjęta z porzekadła na Słońce
motyka? Wybrzmiewa w moich uszach, że "wszystko ma swoją cenę". Czy
aby na pewno? Dotykam jej codziennie wzrokiem, węchem i po omacku, a mimo że w
całości nie daje się poznać, znam już jej słabości. Cieszy mnie ta jej "sprzedażowa
niemoc".
Janusz Zacharewicz - blog o Sprzedaży, reklamie, ludzkim potencjale, tworzeniu i nie tylko. Nie wszystko MOŻNA mówić wprost, ale i nie wszystko TRZEBA. Obserwacje przynosi codzienność, która jak się przyjrzeć jest niecodzienna. Wszystkie treści na blogu © Janusz Zacharewicz
"sprzedażowa niemoc"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
gdy zapytasz mnie jako laika lub gdy zapytasz mnie jako eksperta, odpowiedź taka sama będzie: nie wszystko jest na sprzedaż i nie wszystko da się kupić. a czasu i miłości na pewno i dobrze, bo kto by chciał z nas to kupić. no kto? - moim zdaniem tylko impertynent i głupiec (tristan tresar)
OdpowiedzUsuńdzięki za udział w mojej refleksji. Wydaje mi się, że na pierwszy rzut oka masz rację. Przy dłuższym spojrzeniu jednak widzę wielu chętnych na takie specyficzne zakupy. Pozdrawiam.
Usuń