Milionów wiele lat temu
przyszedł Pierwotny do Pierwotnego wymienić się
doświadczeniami, używając przy tym języka, znaków i pra-słów dyktowanych
odmiennymi dialektami. Nie przeszkadzało to we wzajemnym się zrozumieniu, bo i
bez słów, samym gestem ciała i mimiką twarzy można było przekazać większość
komunikatów. Pierwotni użyczali sobie własnoręcznie wytworzonych narzędzi,
często różnych, bardzo oryginalnych, pochodzących ze specyficznych
środowisk, siedlisk i enklaw o innym zapotrzebowaniu pożądanych czynności i
odmiennym zbiorze umiejętności niezbędnych dla przetrwania.
Pierwotni płacili dobrami zdobytymi na polowaniach, w
cenie były skóry zwierzęce i pożywienie, ale też zebrana roślinność. Z
biegiem czasu, nauczył się Pierwotny podstaw uprawy roślin, zamieniając
częściowo dotychczasowe zbieractwo i łowiectwo na rolnictwo, plony przechowując
z rozmysłem, by zapewnić najbliższym przeżycie kolejnych dni, miesięcy i
lat, mimo że te przedziały czasowe nie miały jeszcze tych nazw. A milionów
wiele lat wcześniej to było, jak przyszedł Pierwotny do Pierwotnego raczej nie
przykładając wagi do tego, że mieli swój udział w tworzeniu i
powstawaniu podwalin pewnych ważnych procesów, nieświadomie wmurowując
codziennym bytowaniem ich kamień węgielny. Nie była to natomiast
najprawdopodobniej dla Pierwotnych informacja ani przydatna, ani niezbędna.
Liczyło się przetrwanie.
Milionów wiele lat później
przyszedł Współczesny do Współczesnego wymienić się
doświadczeniami, użyczając sobie wytworzonych przez siebie narzędzi, często
różnych, nowatorskich i oryginalnych, pochodzących ze specyficznych
środowisk, siedlisk i enklaw o innym zapotrzebowaniu pożądanych czynności
i odmiennym zbiorze umiejętności niezbędnych dla przetrwania. Wybrane narzędzia
określono wynalazkami, część z nich patentami. Niektóre użytkowano nieustannie,
a inne, choć użyte tylko kilka razy odkładano w kąt. Współcześni płacili
dobrami zdobytymi na podbijaniu terenów i nowych rynków, wprowadzili system
monetarny i waluty, a w cenie były szybkozbywalne dobra i podnoszący status
społeczny kapitał.
Z biegiem czasu Współcześni nadali nazwy pewnym
znaczeniom określając niektóre zjawiska wymianą i Sprzedażą,
typując i dzieląc jej proces na pośredni, bezpośredni, z obsługą, bez
niej, ale i w opcji mieszanej, czy z preselekcją. Współczesny zwykł nadawać w
swoich czasach wszystkiemu określoną nazwę, więc nazwał pewne
czynności handlem obwoźnym, inne wymianą barterową,
kolejne sprzedażą wysyłkową, z dostawą do domu, czy
w systemie ratalnym. Współczesny wprowadził public relations i przekaz reklamowy, używając
przy tym języka, znaków i słów dyktowanych odmiennymi dialektami. Nie
przeszkadzało to we wzajemnym się zrozumieniu, bo i bez słów, samym
gestem ciała i mimiką twarzy można było przekazać większość
komunikatów.
Współczesny nazwał część handlowych działań prospectingiem,
a niektóre czynności i dobre obyczaje międzyludzkie obsługą posprzedażową i procesem reklamacyjnym,
zyski przechowując z rozmysłem, by zapewnić najbliższym przeżycie
kolejnych dni, miesięcy i lat, bo tak te określone przedziały czasowe nazwano,
gdyż zwykł nadawać Współczesny w swoich czasach wszystkiemu określoną
nazwę. A milionów wiele lat później to było, jak przyszedł Współczesny do
Współczesnego i ci oto potomkowie Pierwotnych nazwali pewne zjawiska, raczej
nie przykładając wagi do tego, choć nie jest to pewne, że to Pierwotni
mieli udział w tworzeniu i powstawaniu podwalin używanych przez
Współczesnych ważnych procesów, nieświadomie wmurowując codziennym bytowaniem
ich kamień węgielny. Nie była to natomiast najprawdopodobniej informacja
dla Współczesnych ani przydatna, ani niezbędna. Liczyło się przetrwanie.
Za milionów lat wiele
dzieje ludzi na ziemi obiorą kierunek niewiadomy. Kontynuacja gatunku ludzkiego, potomek Pierwotnego i Współczesnego, jako Oświecony, przyjdzie do Oświeconego, choć możliwe, że nie będzie to rozumiane wprost przyjście, a rodzaj teleportacji, czy inny nieinwazyjny transfer cząstek ciała. Przyjdzie, by wymienić się doświadczeniami. Możliwe, że Oświeceni użyczą sobie narzędzi, zapewne futurystycznych i oryginalnych. Zrobią też wiele tego, o czym dzisiaj nie mamy pojęcia, nazywając na nowo coś, co być może miało już nazwę i choć nie jest to pewne, używać będą przy tym języka, znaków i słów dyktowanych odmiennymi dialektami. Nie będzie to zapewne przeszkadzało we wzajemnym się zrozumieniu, bo i bez słów, samym gestem ciała i mimiką twarzy można będzie przekazać większość komunikatów. A za milionów lat wiele to będzie, jak przyjdzie Oświecony do Oświeconego, wykorzystując pewne schematy i zjawiska, raczej nie przykładając wagi do tego, choć nie jest to pewne, że to Pierwotni mieli udział w tworzeniu i powstawaniu podwalin używanych przez Oświeconych ważnych procesów, nieświadomie wmurowując przed milionami lat, codziennym bytowaniem ich kamień węgielny. Nie będzie to natomiast najprawdopodobniej informacja dla Oświeconych ani przydatna, ani niezbędna. Liczyć się będzie przetrwanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz