Nie wiem, na ile to mgła była, a na ile smog, gdy szedłem wczoraj wieczorem. Widoczność nie za dobra, wręcz słaba, choć wiedziałem doskonale, że co przykryte dla oczu, było tam cały czas. Niechcący rodzi się refleksja o Sprzedaży, a czy ma ona jakiekolwiek znaczenie, odpowiem - nie musi. Mimo że wolimy ją widzieć w uśmiechu, funkcjonuje również w smutku. Istnieje w biegu i w postoju, w wysiewie i w zbiorze, we wzroście i w obumieraniu. Gospodaruje pustkę i przepełnienie, najbliższą i ekstremalnie odległą perspektywę, jest w powtarzalności i w innowacji, w niewiadomej i w spodziewanym. Radzi sobie w słońcu i w zawiei, w pracy i w odpoczynku, w naiwności planów młodości i w zweryfikowanych życiem wspomnieniach. Zawiera się w poszukiwaniu ułatwień i w konieczności przejścia przez trud, a wymieniać kontrasty i rozpychające się łokciami możliwości można do tego stopnia, że aby którejś nie pominąć postawię nawias […]. Myślę że jest wszędzie i raczej lepszej wiadomości dla ludzi Sprzedaży być nie może. Dostrzegam tego potwierdzenie codziennie, trochę to już trwa, choć wiem doskonale, że niektóre zjawiska przykryte dla oczu, są tam cały czas. Nie wiem jedynie, czy ma to obiektywne znaczenie, tak jak nie wiem, na ile to mgła była, a na ile smog, gdy szedłem wczoraj wieczorem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz