"non omnis moriar"

Wracam do tej myśli, chociaż to ona wraca do mnie. Aura jesienna, wszechobecne znicze w sklepach oraz nadchodzący czas odwiedzania grobów bliskich (nie)chcący przywodzą mi w pamięci refleksję sprzed kilku lat. Zrodziła się w mojej głowie, gdy przechodziłem wzdłuż ulicy, przy której skupione są zakłady pogrzebowe. Niestety, a może "stety", ale taka kolej rzeczy. Aż chce się powiedzieć "do wyboru do koloru". To branża, której nikt z nas najpewniej nie ominie i jak wszystkie inne tak i ona dociera do Klienta wybierając działania aktualnie najtrafniejsze i najskuteczniejsze wykorzystując mniejszą lub większą machinę marketingu oraz reszty sprzedażowego zaprzęgu. Z tego przypadkowego spaceru utwierdziła mi się w głowie myśl. Dziś Sprzedażą zajmuję się ja, kiedyś Ona zajmie się mną. Niestety, a może "stety", ale taka kolej rzeczy. Wszystko przemija i nie inaczej jest z nami. Postaram się skierować wagon tej myśli na tor boczny, bo go z jakiejś przyczyny zauważam. Gdybym próbował odnieść się do zagadnienia upływającego czasu pod kątem Sprzedaży zaproponowałbym tekst "genesis", którym staram się pokazać, że nie jesteśmy bardziej wyjątkowi niż nasi poprzednicy, z których dorobku czerpiemy. Skierowałbym uwagę na historię wyjątkowej pary, która pomimo upływu czasu oraz wszechobecnych zmian pozostaje nierozłączna. Oni "wciąż są razem". Z tematem rezonuje również historia "zawsze będzie dzisiaj", bezsprzecznie związana zarówno ze Sprzedażą, jak i z upływającym czasem. Choć napisałem ją kilkanaście miesięcy temu, budowała się w mojej głowie ponad 20 lat. Zainteresowanych wymienionymi treściami odsyłam do ich źródła na tym blogu z góry dziękując za poświęconą uwagę. Wszystko przemija i nie inaczej jest z nami jednak z nadzieją zawartą w słowach "non omnis moriar" serdecznie pozdrawiam wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz