Czas jest cenny dlatego tą treścią niewiele go Czytającym zajmę skupiając
się wyłącznie na Sprzedaży i omijając celowo jego nieodgadnioną póki co wielopłaszczyznowość,
względność i wieloznaczeniowość. Czas jest dość często wykorzystywany przez
obie strony procesu Sprzedaży. Pierwsza z nich wskazuje niedostępność oferty
"po upływie terminu" ograniczonego czasem, aktualnością trwania
promocji, więc Kliencie decyduj, albo rezygnuj. Na własną odpowiedzialność.
Druga strona przeciąga decyzję wymuszając ustępstwa cenowe oraz
"wyskubane" dodatki do surowej, podstawowej, wstępnie zaakceptowanej
już opcji. Nie zawsze, ale zwykle jednak środowisko sprzedażowe zawiera szereg
podobnych, przynajmniej zbliżonych, konkurencyjnych, alternatywnych ofert, czy
rozwiązań oraz i ich odbiorców. Jeśliby tak nie było, niepotrzebna byłaby tzw. gra
czasem.
Mimo że strategia wykorzystania czasu w handlu funkcjonuje
w miarę dobrze, istnieje osobliwy warunek obowiązujący wszystkich uczestników
procesu Sprzedaży. Warunek niestety niekonieczny. Jest nim wyczucie i
umiar, czyli dokładnie to, co utrzymuje w równowadze śmiałka idącego po linie. Nie
trzeba być tym ostatnim, by mieć świadomość, że lina może zacząć drżeć i tracić
na stabilności z błahych powodów. Na szali szarżowania i szafowania czasem
stawiamy więcej rzeczy, niż się pozornie wydaje, dlatego bywa, że obrany
na cel zysk dzisiaj może okazać się pyrrusowym. Jest to nieobligatoryjne, ale warto
być może podjąć co jakiś czas refleksję, że poświęcamy wiarygodność przekazu,
który kierujemy do Klienta, gdy słyszane/ widziane reklamowe „TYLKO DO […]” działa
w praktyce tak jak działać nie miało, jeśli ogólnie przyjęte znaczenie i sens
użytych słów mają w zamierzeniu i odbiorze pozostać nienaruszone. Wydaje się,
że "tylko" jest ograniczeniem "tylko" wówczas prawdziwym,
gdy jest rzeczywistym "tylko”, którego nie przykryje za chwilę bliźniacze
"tylko", a może i "tylko" korzystniejsze, pozostawiając
Klienta w niesmaku, by nie powiedzieć uczuciu oszukania. Z perspektywy Klienta
natomiast grą nie wartą świeczki, a związaną z upływającym czasem może być
trwonienie go na zyskanie niewielkiego ustępstwa cenowego. Łatwo zapomnieć wiecznie
aktualne, że "czas to pieniądz", a ponieważ również w tej chwili czas
jest cenny piszący te słowa „oszczędzi” go Czytającym.
Całkiem możliwe, że zruszam tą myślą jeden z fundamentów Sprzedaży, ale o nią się nie obawiam. Wiele przetrwała i przetrwa. Czas biegnie niezmiennie, przesuwając wskazówki w zegarach swoim stałym, miarowym, przewidywalnym i kojącym ruchem, jakby chciał niechcący doradzić coś Sprzedającym oraz Kupującym. Choć sam jest "cenny", być może z braku czasu do stracenia pewnej porady nie wycenił. Daje cenną, nie zegarową wskazówkę. Czasem grajmy "czasem", ale tylko czasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz