Poniższa refleksja zrodziła się jak wiele innych. Nieplanowana. W świecie pędu za ideałem zatrzymuję się, by dostrzec coś tak oczywiste, że aż niezauważalne. Jak śpiewa Mieczysław Szcześniak, "ideałów nie ma, wiem, pogodziłem się z tym", choć z jakiejś przyczyny właśnie tacy jesteśmy. Być może dlatego, by każdy czuł się w ludzkim "stadzie" chciany i do reszty podobny. Nietrudno mnożyć różnic, które bez wątpienia istnieją, ale to właśnie łączy ludzkość od początków dziejów na ziemi. Jesteśmy nieidealni i w tym znaczeniu różni tacy sami. PS. Dobrze, że bańki mydlane nie są idealne i pękają. Czyż nie na tym polega zabawa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz