iskra

Większość, jeśli nie wszystko, co dzisiaj króluje na szczycie ludzkiej uwagi ma źródło, bez którego by nie istniało, a za kilka (-naście/ -dziesiąt/ -set) lat okaże się schodem pośrednim do tych powyżej. Ważne, żeby wspólnie nie prowadziły donikąd. Oglądam z synem pierwsze (4-6) części Star Wars i mimo widocznych dzisiaj (bynajmniej kiedyś) niedoskonałości wizualnych mam nadzieję, że zostawią je w formie nienaruszonej. To korzenie, do których warto wracać. Jeśli uznajemy za ważne poprawianie, ulepszanie, wyostrzanie, uaktualnianie [...], to ważniejsza, jeśli nie najważniejsza jest pamięć o pierwotnej iskrze w umyśle twórcy, która początkuje całość sagi. Ona cały czas płonie i kto wie, czy jeśli zbyt daleko od niej odejdziemy, nie zauważymy po drodze znaku ślepa uliczka. Do ogólnoświatowego sukcesu swoją cegiełkę na przestrzeni dziesięcioleci dołożyła Sprzedaż, bardziej lub mniej planowana, mająca jak widać zdolność wejścia w kulturę i ludzkie zwyczaje na dobre, by co dobre, mogło trwać. Sprzedaż również ma iskrę, do korzeni której warto wracać. Jest niekoniecznie zależną od liczb, bo jest obecna tak samo intensywnie w spojrzeniu w oczy Klienta, mimo braku transakcji, jak w rocznym zysku rynkowego giganta. Większość, jeśli nie wszystko, co dzisiaj króluje na szczycie ludzkiej uwagi ma źródło, bez którego by nie istniało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz