nie rezygnuję

Spisując na blogu myśli od 10 już lat, naznaczam je własnym nazwiskiem. Nie ukrywam, że to ścieżka, na której oglądając się za siebie widzę najczęściej wyłącznie swoje ślady. Otoczony obfitością gatunków i kategorii treści w internecie trudno nie zauważyć, że jestem trochę jak Cepelia, skazana przez zapotrzebowanie rynku na wymarcie, choć to zbyt duża i piękna marka, ale też jakość i historia, bym mógł stanąć przy niej, a nawet kilka rzędów za nią. Świata nie zmienię, może trochę swój własny, ale w pełni świadomie nie rezygnuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz