Prawie codziennie mijam jedno miejsce w dobrej lokalizacji i na przestrzeni kilkunastu lat zmienił się kolejny najemca. Każdego następnego z poprzednim łączyło to, że serwował niestandardowe, smaczne i zdrowe w porównaniu z niektórymi ogólnie znanymi przekąski. Częścią wspólną wszystkich jak widać było i to, że z jakiegoś powodu rynek nie pozwalał im przetrwać próby czasu. Mimo że nie mają o tym pojęcia, to bardzo życzę tym, którzy dzisiaj podejmują w tym miejscu kulinarną rękawicę, by nie przerywali trendu różnorodności, jakości i oryginalności, które obserwowałem tutaj przez lata, jednocześnie skutecznie ucinając niepisaną tradycję braku długotrwałego biznesowego powodzenia. Tego potrzebuje ludzka nadzieja, bo jest kołem zamachowym, a w niektórych przypadkach zapasowym przedsiębiorczości, ale też z drugiej strony Klient, szukający bardzo często nieświadomie oprócz zapełnienia żołądka i oczywistego smaku czegoś więcej, choćby pozytywnego zaskoczenia i dobrego wpływu na zdrowie. Oby tym razem się udało, a właściwie zażarło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za komentarz